doradztwo zawodowe

postaw na przyszłość

Utkana ze wspomnień

Jest najstarszą w Polsce szkołą zawodową z tradycjami kształcenia włókienniczego. Bielska Szkoła Przemysłowa obchodzi swoje 150-lecie.

Bielska Szkoła Przemysłowa należy do Stowarzyszenia na rzecz Najstarszych Szkół w Polsce. Jej geneza sięga 1862 r. Wtedy właśnie 12 pracowitych i rzutkich tkackich majstrów postanowiło doskonalić posiadane kompetencje pod kierunkiem mistrza włókienniczego, absolwenta szkoły tkackiej w Libercu Rudolfa Suchego na 3-miesięcznym wieczorowym kursie zawodowym.

Cesarskie tradycje

Na początku szkoła mieściła się w jednym wynajętym pomieszczeniu, a zajęcia odbywały się trzy razy w tygodniu. Potem, w celu doskonalenia umiejętności praktycznych, ze składek uczniów i z kredytu zakupiono dwa krosna tkackie. Z czasem kursy przekształcono w Zawodową Szkołę Tkacką.

Aby pozyskać uczniów, organizowano konkursy na 2-letnie stypendia w wysokości 400 koron, skierowane do chłopców ze Śląska. W szkole nadal kontynuowano tradycję kursów wieczorowych i niedzielnych. Odtąd jednakże szkoła wspierana była finansowo przez nowopowstałe Bielsko-Bialskie Towarzystwo Przemysłowe. Wsparcia udzielały też zarząd miasta Bielska w wysokości 200 florenów i zarząd miasta Białej w kwocie 100 florenów. Z uwagi na brak szkolnych warsztatów praktyczną naukę zawodu pobierano w warsztatach tkackich lub fabrykach. Jak donosi kronika miasta, opłata za naukę zawodu wynosiła wówczas 24 floreny.

12 lat później prywatną szkołę przejęło Ministerstwo Przemysłu i Handlu w Wiedniu nadając jej nazwę Państwowa Szkoła Przemysłowa – K.K.Staadts – Gewerbeschule in Bieltz.

Nadeszło nowe

W miarę upływu lat szkoła zmieniała ofertę edukacyjną. Początkowo istniały dwa wydziały: budowlany i mechaniczno-techniczny, później utworzono czteroletni wydział chemiczny z oddziałem farbiarskim, gorzelniczym, a następnie kurs dla starszych majstrów tkackich.

Od 1913 r. datuje się nowy rozdział w rozwoju szkoły z uwagi na przejęcie na potrzeby szkoły nowo wybudowanego okazałego gmachu w stylu klasycyzującego baroku oraz warsztatów do praktycznej nauki zawodu. Łączny koszt budowy obiektu wraz z jego wyposażeniem zamknął się w kwocie 1 683 791 koron.

Budynek, w którym szkoła rezyduje do chwili obecnej powstał według projektu wiedeńskiego architekta Ernesta Lindnera i należał do najlepiej przygotowanych obiektów dla potrzeb kształcenia zawodowego w całej monarchii austro-węgierskiej. Spośród 143 pomieszczeń na zaplecze naukowe składały się: laboratoria chemiczne, 16 sal lekcyjnych do nauki chemii, fizyki, rysunku, zakład badawczy z dziedziny chemii i włókiennictwa, biblioteka z kilkoma tysiącami woluminów, 19 pokoi dla nauczycieli oraz pomieszczenia do gromadzenia zbiorów z różnych dziedzin nauki.

Zaplecze do nauki zawodu – warsztaty szkolne usytuowano na powierzchni aż 2 500 metrów kwadratowych, czyli powierzchni ponad półtora raza większej niż w 3-kondygnacyjnym imponującym gmachu szkolnym. Wyposażono je m.in. w maszynę parową z czterema kotłami, dwie prądnice na wypadek braku prądu, farbiarnię, dwie stolarnie – ręczną i maszynową, kuźnię, maszyny do produkcji włókienniczej oraz fotograficzne atelier. Ze względów oszczędnościowych nie wybudowano sali gimnastycznej i domu dla dyrektora szkoła.

Blisko, coraz bliżej…

W czasach wojennych, powojennych i współczesnych organizacja kształcenia, oferta edukacyjna oraz nazwa szkoły ulegały zmianom. Po transformacji ustrojowej szkoła wróciła do swoich korzeni, otrzymując ostatecznie nazwę Bielska Szkoła Przemysłowa.

Jak szkoła postrzegana jest współcześnie? – Nasza szkoła znana jest z tego, że tutaj ciągle coś się dzieje – mówi przewodniczący samorządu szkolnego Patryk Jękal. – W poprzednim roku po raz pierwszy, z okazji pierwszego Dnia Wiosny zorganizowaliśmy wybory na najsympatyczniejszego ucznia i nauczyciela, jak również za pomocą Radia Bielsko wysłaliśmy pozdrowienia z Bielskiej Szkoły Zawodowej. Myślę, że możemy być dumni z tego, że jesteśmy uczniami naszej Jubilatki! – dodaje.

Elżbieta Pasierbek

czerwiec 2015 r.