doradztwo zawodowe

postaw na przyszłość

Drugie życie edukacji

Karol Holski – nauczyciel Zespołu Szkół Samochodowych i Prezes Stowarzyszenia Edukacja i Technika w Żarach witają mnie w jednej z hal warsztatów. Trwają właśnie komercyjne zajęcia spawalnicze. Jedna z inicjatyw gospodarczych Stowarzyszenia, pozwalających na sfinansowanie prawdziwego oczka w głowie Zespołu Szkół – Kwalifikacjne Kursy Zawodowe.

„Samochodówka” – to jedyna jak na razie szkoła w Żarach, która postanowiła dostosować się do wymogów miejscowego rynku pracy. A ten – jak kategorycznie potwierdza dyrektor Robert Nowaczyński, bezwzględnie obnaża słabości szkolnictwa zawodowego. Dyrektor stwierdza wręcz, że „jeśli w ciągu najbliższych kliku lat szkoły zawodowe nie obudzą się i nie zbudują sobie solidnego systemu kształcenia dorosłych, wiele z nich zniknie z mapy edukacji. Zdecydują o tym dwa czynniki: pogarszające się wskaźniki demograficzne oraz ciągle dominująca postawa rodziców i ich dzieci, że „zawodówka” to raczej gorszy niż liceum wybór”.

Otwierają drzwi do zdobycia zawodu

Oto Kurs M-12 – elektromechanik pojazdów samochodowych (diagnozowanie oraz naprawa elektronicznych i elektrycznych układów pojazdów samochodowych). To jest bardzo dobry, cząstkowy system nabywania coraz wyższych i aktualnych kwalifikacji zawodowych. Zajęcia prowadzą Karol Holski (kierownik kursu) i Henryk Kurcewicz – nauczyciel zawodu. Uczestnicy kursu to – można by rzec – „synowie” i ojcowie”. Andrzej Greń i Zbigniew Wróblewski swoje szkoły kończyli kilkadziesiąt lat temu. Chcą mieć kwalifikacje, które pozwolą im bez obawy o utratę pracy doczekać emerytury, a na niej może dorobić. Artur Milewski, Damian Kasprowicz i Wojciech Niżnik – to młodzi ludzie, którzy w KKZ upatrują szansy na karierę zawodową. Po zakończeniu kursu M-12 każdy z uczestników zamierza podjąć kolejny – mechanika pojazdów samochodowych, po którym zdobędą kwalifikacje technika.

Po nowelizacji przepisów o kształceniu zawodowym, na KKZ mogą się zgłaszać dosłownie wszyscy. Nie ma ograniczeń. Może to być nawet osoba z wykształceniem podstawowym. Wystarczy ukończyć 18 lat. – Jesteśmy bardzo dumni z tego, że udało nam się przełamać stereotypy i w naszych kursach uczestniczą ludzie młodzi jak i panowie w wieku ich rodziców – mówi kierownik. Od zeszłego roku – po nowelizacji programów nauczania – natychmiast przystąpiliśmy do organizacji kursów. Tegoroczna edycja jest więc już druga. 17 stycznia odbędą się egzaminy państwowe – dodaje.

Zamykają ograniczenia

KKZ-ty są organizowane w taki sposób, by szybko, elastycznie i natychmiastowo odpowiadać na potrzeby lokalnego rynku pracy. Na żarskim nie ma bezrobotnych mechaników samochodowych. Każdy z uczestników poprzedniej edycji (elektrycy) ma pracę. Obecnie – poza odwiedzonym – trwa jeszcze kurs logistyki i elektryka wysokonapięciowego.

Jak się robi KKZ? Opowiada Karol Holski: Połączyliśmy siły. Starostowo Powiatowe, Zespół Szkół Samochodowych i Stowarzyszenie Edukacja i Technika. Mieliśmy w warsztatach szkolnych wolną halę. Szkoła przekazała ją na nasze potrzeby. Przy dużej pomocy finansowej Starostwa Powiatowego, przystosowaliśmy ją do potrzeb. Otrzymaliśmy też środki na trzy nowe podnośniki samochodowe, szafki narzędziowe. Z funduszy Stowarzyszenia kupiliśmy dużo sprzętu oraz narzędzi i materiałów.

Członkami Stowarzyszenia są głównie nauczyciele Zespołu Szkół. Po zmianie programów nauczania, zaczęli się zastanawiać jak wykorzystać tą szansę do rozwiązania dylematu między możliwościami niedofinansowanej szkoły a potrzebami dynamicznego rynku pracy. Procedury działania dużej szkoły typu zawodowego oraz zakaz prowadzenia przez nią jakiejkolwiek działalności dochodowej – nie ułatwiają zadania. – Postanowiliśmy założyć stowarzyszenie z zarejestrowaną działalnością gospodarczą – głównie świadczenie usług związanych z edukacją zawodową – opowiadają.

To m.in. właśnie wspomniane na początku zajęcia spawalnicze. Dzięki dynamicznie rozwijanej działalności Stowarzyszenie dorobiło się 11 spawarek różnego typu oraz 2 spawarek przemysłowych, z których korzystają uczniowie szkoły, poznając pracę na takich urządzeniach w „realu”. Zasadniczym rozwiązaniem, które Stowarzyszenie przyjęło w statucie polega na kierowaniu każdej zdobytej z działalności złotówki, wyłącznie na cele edukacyjne. Stół, przy którym siedzimy, komputery – to zakupy na rzecz szkoły. Wszyscy jej uczniowie mają otwarty dostęp do bardzo atrakcyjnych odpłatnych szkoleń i kursów. Jeśli rodziców na to nie stać, Edukacja i Technika, oferuje bony edukacyjne (pełne sfinansowanie bądź dofinansowanie). 1,5 roku temu na bony przeznaczono 15.00 złotych.

Robert Nowaczyński podkreśla, że np. tak cenione na rynku krajowym i zagranicznym kwalifikacje spawalnicze (nie istnieje bezrobocie w tej dziedzinie), nie byłyby dla uczniów szkoły dostępne, ponieważ w programie nauczania jest na to … 10 godzin. Ta (i wiele innych) luka wypełniona jest dzięki dobrze zorganizowanej symbiozie szkoły, Stowarzyszenia i samorządu.

Maciej Szafrański

październik 2014 r.