doradztwo zawodowe

postaw na przyszłość

Klasy patronackie przyszłością edukacji zawodowej

Klasy patronackie, tworzone w szkołach zawodowych przy współpracy z prywatnymi przedsiębiorstwami, są coraz popularniejsze – wynika z informacji zgromadzonych przez Ministerstwo Gospodarki. Niebawem na tę sytuację wpłyną prawdopodobnie jeszcze zmiany w przepisach – od stycznia br. obowiązuje bowiem znowelizowana ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych. Jedną z wprowadzonych w niej zmian jest ścisła współpraca zarządców stref ze szkołami i uczelniami. Jedną z form takiej współpracy może być właśnie tworzenie klas patronackich. Niewykluczone więc, że wspomniane zmiany w prawie wpłyną na dalszy wzrost liczby tworzonych klas.

Tymczasem nie tylko prywatne firmy, ale również uczelnie wyższe angażują się we współpracę ze szkołami średnimi. Jednym z takich przykładów jest współpraca Politechniki Lubelskiej i świdnickiego I Liceum Ogólnokształcącego – od września utworzona zostanie tu klasa o profilu matematyczno-politechnicznym dla uczniów szczególnie uzdolnionych matematycznie. We współpracę zaangażuje się kadra naukowa PL. Jej przedstawiciele prowadzić będą zajęcia i konsultacje w szkole. Uczniowie klasy matematyczno-politechnicznej skorzystają również m.in. z pokazów i wykładów organizowanych na terenie Politechniki Lubelskiej.

Umowę o utworzeniu klasy patronackiej podpisali również przedstawiciele Państwowych Szkół Budownictwa i Geodezji w Lublinie oraz lubelskiej spółki Taylor. Od września w szkole funkcjonować będzie klasa kształcąca przyszłych techników sanitarnych pod patronatem tej lubelskiej firmy. Nabór chętnych ruszy 18 maja. O tym, jak będzie wyglądać ta współpraca rozmawiamy z Grażyną Kubuj-Bełz, dyrektor szkoły.

Dominika Karp-Skomra: Po czyjej stronie była inicjatywa utworzenia klasy patronackiej?
Grażyna Kubuj-Bełz: Pół roku temu otrzymaliśmy oficjalne pismo, w którym przedstawiciele spółki zadeklarowali, że chcieliby zacieśnić naszą dotychczasową współpracę. Wstępnie nakreślili, że chcieliby mieć wpływ na program nauczania, bo zależy im na tym, by absolwenci szkoły byli ich pracownikami. Nas to pismo bardzo ucieszyło i postanowiliśmy kuć żelazo póki gorące, bo niewiele firm w naszym regionie chce rozmawiać o klasach patronackich.

Dlaczego?
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest tego przyczyną, ale bardzo wiele firm chce współpracować ze szkołami w sposób nieformalny. Może w tym lęku przed formalizacją takich działań chodzi o to, że utworzenie klasy patronackiej oznacza dla firmy większe zobowiązania? Być może tego obawiają się przedsiębiorcy? W naszej szkole już od ponad roku myśleliśmy o takiej klasie, tyle że bardziej o profilu ogólnobudowlanym. Przymierzaliśmy się do takich rozmów, szukaliśmy rozwiązań formalno-prawnych. W międzyczasie zgłosiła się do nas właśnie spółka Taylor, a teraz jeszcze inna firma instalacyjna, która zaczyna odczuwać braki kadrowe, zadeklarowała chęć współpracy z nami.

Jaki może być wpływ prywatnej firmy na pogram nauczania?
Przedstawiciele firmy uczestniczą w spotkaniach z kadrą pedagogiczną. Na spotkaniach dotyczących programu nauczania w klasie patronackiej omawiają poszczególne jego elementy i przedyskutowują zmiany. Przedstawiciele spółki podpowiadają nam, na czym im dokładnie zależy. Na tym kontekście rynkowym zyskują zarówno nauczyciele, jak i – przede wszystkim – sami uczniowie.

Umowa patronacka, jaka została podpisana między Państwowymi Szkołami Budownictwa i Geodezji i Taylor sp. z o. o., szczegółowo określa poszczególne elementy waszej współpracy. Co jeszcze zyskuje szkoła?
Po pierwsze, firma zobowiązuje się do przyjmowania naszych uczniów na praktyki zawodowe. To, ile osób skorzysta z takich praktyk, jest już ściśle uzależnione od aktualnych potrzeb i możliwości spółki. Po drugie, nasi najlepsi uczniowie, jeśli tylko będą chcieli, mają – po skończeniu szkoły – zapewnioną pracę. W umowie zobowiązujemy się również do wzajemnego promowania zawodu i – również na zasadzie wzajemności – działań szkoły przez firmę i firmy Taylor przez szkołę. W umowie znajdują się również np. inicjowanie konkursów i sponsorowanie nagród dla uczniów; organizacja szkoleń, pokazów czy seminariów dla uczniów i nauczycieli; doposażanie pracowni czy wycieczki na budowy prowadzone przez firmę. Spółka Taylor zobowiązuje się również do udostępniania materiałów dydaktycznych. To ogromy ukłon i ułatwienie dla nauczycieli przedmiotów zawodowych, którzy ze względu na brak podręczników, zazwyczaj sami muszą opracowywać skrypt.

Czy technik urządzeń sanitarnych to popularny w Polsce zawód?
Z pewnością jest to zawód deficytowy, a przez to bardzo przyszłościowy. Ze względu na panujące stereotypy, skojarzenia z przestarzałą technologią czy sprowadzanie tego zawodu jedynie do pracy hydraulika, młodzież raczej niechętnie wybiera tę drogę kształcenia. Młodzi ludzie stawiają raczej na kształcenie w zawodzie technik budownictwa. W naszej szkole to drugi w kolejności (po geodecie) najchętniej wybierany przez młodzież zawód. Szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat. Mamy jednak nadzieję, że takie działania i inicjatywy, jak właśnie utworzenie klasy patronackiej i wsparcie spółki Taylor, pomogą nam pozytywnie wpłynąć na wizerunek zawodu technika urządzeń sanitarnych. I, tym samym, zwiększy się zainteresowanie młodzieży kształceniem w tym kierunku. Na pewno warto, zwłaszcza, że w naszym regionie jest to zawód wręcz rozchwytywany na rynku pracy.

Rozmawiała Dominika Karp-Skomra

kwiecień 2015 r.