Działania kampanii zakrojone są na szeroką skalę. Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna (SSSE) o swojej akcji informuje na bilbordach, plakatach, w szkołach oraz mediach. Powstał również film ukazujący działania podjęte przez SSSE w obszarze szkolnictwa zawodowego (dostępny na stronie www.ssse.com.pl). Strefa planuje także zapraszać do miejscowych szkół przedsiębiorców na spotkania z uczniami.
Za nami już pierwsze wizyty gimnazjalistów w firmach produkcyjnych – w połowie marca uczniowie odwiedzili dwa zakłady w Suwałkach: Salag i Malow. Zapraszając uczniów bezpośrednio do firm organizatorzy kampanii chcą uświadomić młodym ludziom, że dziś hala produkcyjna to kilka rzędów ustawionych obok siebie obrabiarek sterowanych komputerami, czy zrobotyzowanych linii produkcyjnych, a nie brudna i ciemna sala, gdzie warunki pracy są uciążliwe. Fachowiec musi znać obsługę komputera, automatyki i robotyki czy umieć projektować przestrzennie. Młotek i przecinak nie wystarczą, aby być mistrzem w swoim fachu.
– Fabryka to czyste, przestronne hale, wentylowane i oświetlone. Warunki pracy są zupełnie inne niż te sprzed kilkunastu lat, stereotyp pracownika produkcyjnego w brudnym, porwanym ubraniu to przeszłość. Obecnie jest dużo absolwentów o wykształceniu ogólnym, a zwyczajnie brakuje osób z fachem w ręku. Dla tych młodych ludzi otwiera się wielka szansa na dobrą pracę w regionie, z dobrą pensją i perspektywą rozwoju – mówi Robert Żyliński, prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Potwierdzają to statystyki – według danych GUS za styczeń 2015 r. bezrobocie w województwie podlaskim wynosi 13,7 proc., jednocześnie pracodawcy skarżą się na brak rąk do pracy. Starania Strefy mają zapewnić przedsiębiorcom wykwalifikowanych, kompetentnych pracowników. Suwalska SSE chce wskazać właściwą drogę edukacyjną, której zwieńczeniem będzie kompetentny pracownik wyposażony w umiejętności adekwatne do wymagań dzisiejszego rynku pracy.
Anna Łapińska-Pękała
kwiecien 2015 r.